Dążenie do rozwoju to naturalna cecha każdego z nas. Chcemy wiedzieć więcej, robić lepiej, zyskiwać lepsze efekty przy takim samym wydatku energii. Gdzie jest granica i kiedy doskonalenie siebie przybiera formę niezdrowego perfekcjonizmu?

Kim jest perfekcjonista

Perfekcjonista to osoba, dla której dokładność wykonanych czynności ma największe znaczenie. W każdym aspekcie swojego życia, stara się wypaść jak najlepiej. W oczach innych ludzi jest idealnym rodzicem, partnerem, pracownikiem, gospodarzem i przyjacielem. Nierzadko inni zazdroszczą jej powodzenia i osiągniętego sukcesu. Nadmierny perfekcjonizm może przybierać formę dewiacji, a wtedy perfekcjonista ponosi wysoką cenę swojego idealnego życia.

Skąd się bierze perfekcjonizm

Perfekcjonizm to cecha, którą bardzo często „przekazują” nam rodzice. Wysoko postawiona już od najmłodszych lat poprzeczka, ma na celu zmobilizować dziecko i zapewnić mu „dobry start” w przyszłość. Niestety, brak poszanowania praw i potrzeb dziecka (w tym przecież prawa do popełniania błędów) prowadzić może do niezdrowego perfekcjonizmu.

Rodzic, który jest nietolerancyjny wobec samego siebie, wykazuje również brak tolerancji w stosunku do dziecka. Nie pozwala na odmienność, błędy czy realizowanie powierzonych celów we własnym tempie. Często krytykuje i daje rady, jak wykonać czynności jeszcze lepiej. Wszystko wie najlepiej i pokazuje to dziecku na każdym kroku.

Zachowanie rodziców często wynika z myślenia, że porażka dziecka jest ich osobistą porażką a samo dziecko jest ich przedłużeniem. Dlatego właśnie postawienie granicy między sobą a ukochanym dzieckiem jest ważne i potrzebne. Jej brak może zaburzać tworzenie się nowej tożsamości i między innymi doprowadzić do bycia perfekcyjnymi dorosłymi.

Pozwólmy więc dzieciom, być dziećmi. Zaspokajając podstawowe potrzeby, pozwólmy uczyć się na własnych błędach i odkrywać świat po swojemu. Porażka lub potknięcie nie musi być przecież końcem świata, a cenną nauczką, która pozwoli na wyciągnięcie wniosków i nauczy dziecko, że nie wszystko udaje się za pierwszym razem. Dzięki temu nauczy się ono wytrwałości i samo będąc akceptowane w lepszych i trudniejszych momentach swojego życia, będzie miało tę akceptację dla samego siebie.
Naturalnym jest rodzicielski lęk o prawidłowy rozwój pociechy. Jeżeli masz wątpliwości, zapraszamy na konsultacje z naszymi specjalistami.

Nie tylko rodzina

Na pojawienie się cech charakterystycznych dla perfekcjonisty ma wpływ niska samoocena. Mając niskie mniemanie o samym sobie, jesteśmy uzależnieni od zdania innych ludzi. Ich pochwały są dla nas największą nagrodą. Dlatego właśnie robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby je uzyskać, nawet jeżeli poniesione przy tym koszty są niewspółmiernie wysokie.

Perfekcjonizm to cecha silnie kreowana przez social media. Na Facebooku czy Instagramie możemy zobaczyć perfekcyjne zdjęcia idealnego życia. Modnie ubrane, zadbane, szczupłe i uśmiechnięte matki w czystym domu, zaprojektowanym według najnowszych trendów. Wokół nich wesoło bawiące się drogimi, drewnianymi zabawkami dzieci. Po powrocie męża z pracy, duży bukiet kwiatów i wykwintna kolacja przy świecach. A kiedy rodzina „zmęczy się” trudami codzienności (zmęczenia oczywiście nie widać na zdjęciach), odpoczywa na ekskluzywnych wakacjach.

Odpowiednio wykadrowane zdjęcie wrzucamy do sieci i czekamy na polubienia oraz komentarze pełne zachwytu. Aby uchwycić ten jeden moment, poświęcamy wiele godzin, dopracowując każdy szczegół. Później spędzamy kolejne minuty, nakładając filtry mające zamaskować ewentualne „niedoskonałości”. Wszytko dla kilku chwil zachwytu innych ludzi nad życiem, które rzekomo wiedziemy.

Media społecznościowe kreują często niemożliwe do osiągnięcia standardy, na których wpływ szczególnie podatna jest młodzież i dzieci. Podsycane krytycznym spojrzeniem najbliższych, przyczyniają się do chęci stawania się jeszcze lepszym. Najlepszym za wszelką cenę.
Chrońmy nasze dzieci przed zgubnym wpływem mediów. Pokazujmy im, jak wygląda prawdziwe życie, w którym idealny nie znaczy lepszy. I akceptujmy je takie, jakie jest.

W głowie perfekcjonisty

Charakterystyczne dla perfekcjonisty jest myślenie czarno-białe, opierające się na schemacie „wszystko albo nic”. Podejmując się nowego zadania, niezależnie od tego, czy jest to błahe ugotowanie obiadu, czy też ważny zawodowy projekt, powierzone czynności wykonują idealnie, w trosce o najmniejszy szczegół. Na ich wykonanie poświęcają nierzadko kilkukrotnie więcej czasu niż inni, wciąż obawiając się, że gdzieś popełnili błąd, bądź ktoś uzna ich pracę za niewystarczającą.

Cały czas mierzą się z napięciem, wywołanym lękiem przed oceną bądź „byciem zdemaskowanym” – co będzie, kiedy ktoś dowie się, że naprawdę nie są tacy idealni?

Gdzie leży granica, pomiędzy chęcią doskonalenia siebie a dewiacją, która niszczy życie?

Kiedy perfekcjonizm oznacza cierpienie

Perfekcjonizm często utożsamiany jest z wysoko postawioną poprzeczką. Ważne jest, żeby nie była ona postawiona zbyt wysoko. To pierwsza rzecz, która powinna zwrócić naszą uwagę. Jeżeli wciąż bierzemy na siebie więcej i więcej, kompletnie ignorując nasze ciało i ostrzeżenia bliskich, może to być ważny sygnał. Najistotniejszą wskazówką jest jednak nasze samopoczucie – przejściowe okresy intensywnego wysiłku zdarzają się każdemu, warto jednak znaleźć balans i pozwolić sobie na odpoczynek. Czy potrafisz to zrobić? Potrafisz odpuścić?

Perfekcjonista przeważnie nie potrafi zrezygnować z realizacji zadania, chyba że jest przekonany, że mu nie podoła. W takiej sytuacji, aby chronić samego siebie przed porażką, rezygnuje już na starcie.
To zaś, czego się podejmuje, musi być wykonane idealne. Poświęca więc na to wiele czasu, cały czas dopracowując każdy szczegół. Kiedy inni rozpływają się w zachwytach, on wciąż nie jest zadowolony, bo ciągle widzi rzeczy, które mógłby zrobić lepiej. Nie odczuwa satysfakcji, dumy ani radości.

Takie osoby, pozbawione pozytywnego wzmocnienia, mają większą skłonność do zapadania na depresję i podejmowania prób samobójczych. Zdarza się również tak, że jest to potęgowane trudnymi relacjami z najbliższymi, zwyczajną ludzką zazdrością i brakiem czasu na spotkania towarzyskie. Perfekcjonista czuje się wyobcowany i niepotrzebny, a do tego wiecznie „nie dość dobry”.

Perfekcjoniści odczuwają strach przed podejmowaniem nowych aktywności – zdarza się, że swoje marzenia np. o nauce tańca odkładają na wieczne „później”. Przyczyną jest przerażenie bycia początkującym, który przecież nie może być najlepszy i popełnia błędy. Dla perfekcjonisty jest to powodem do ogromnego wstydu i frustracji, blogującego podejmowanie tejże aktywności.

Perfekcjonizm jest źródłem nie tylko frustracji ale i dużego gniewu. Może być on skierowany na siebie, bądź na innych, ponieważ perfekcjoniści, często wymagają od innych sprostania wyznaczonym przez nich standardom. Kiedy otoczenie nie spełnia ich oczekiwań, pojawia się gniew.
Nierzadko bywa też tak, że perfekcjoniści nie pozwalają sobie na „słabości”, jakimi są w ich odczuciu wyrażenie złości, frustracji, smutku czy bezsilności. Zachowują kamienną twarz bądź przywdziewają uśmiech, będąc „najlepszymi” dziećmi, rodzicami, znajomymi, przyjaciółmi czy kolegami z pracy.

Rekompensatą niskiego poczucia własnej wartości i niezgodnym z oczekiwaniami zachowaniem innych osób, może być naśmiewanie się z nich i wyszydzanie ich wad oraz niepowodzeń. Daje to osobie z niską samooceną, jaką jest również perfekcjonista poczucie, że przecież „nie jestem najgorszy, są gorsi/ głupsi/ biedniejsi/ mniej utalentowani”.

W świecie skrajności

Charakterystyczne dla perfekcjonistów, jest myślenie „wszystko albo nic”. Podejmując się wyzwania, dają z siebie wszystko, pod warunkiem, że widzą szansę, na jego idealną realizację. Zdarza się, że nie są w stanie zacząć, będąc przerażonymi, że im się uda, że zawiodą siebie i najbliższych a wszyscy wtedy dowiedzą się „prawdy o nich samych”.

Perfekcjonistę z jednej strony cechuje duża pracowitość, z drugiej skłonności do prokasytnacji. Podejmując jakieś działanie lub decyzję, długo zastanawiają się nad jej możliwymi konsekwencjami, nie chcąc popełnić błędu. Trudno mi pogodzić się z tym, że decydując się na jedno rozwiązanie, tracą szansę na wykorzystanie kolejnego. Chcieliby „mieć ciastko i zjeść ciastko”. Często uciekają w świat wyobraźni. W tym właśnie świecie, wszystko dzieje się „idealnie”.

Kolejna skrajność w życiu perfekcjonisty jest związana z braniem odpowiedzialności. Takie osoby, albo biorą całą odpowiedzialność na siebie, będąc przekonani, że wszystko zależy od nich i bagatelizując czynniki zewnętrzne albo nie biorą jej w ogóle, uciekając. Tak więc, albo narzucają na siebie ogromną presję, albo albo są bierni i pełni poczucia winy.

„Panuję nad wszystkim”

Perfekcjonistów cechuje duża potrzeba kontroli siebie, sytuacji i najbliższego otoczenia. Wszystko powinno być „dobrze” i po ich myśli i nie zakłócać ciężkiej pracy w drodze do kolejnego sukcesu. Życie rządzi się jednak swoimi prawami, do których perfekcjoniście ciężko się dostosować. Bywa, że silna potrzeba kontroli skupia się wtedy na kontroli swojego ciała i podstawowych potrzeb fizjologicznych, prowadząc do zaburzeń odżywiania.

Przesadny perfekcjonizm, przejawiający się w obsesyjnych, powtarzających się myślach czy zachowaniach to zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Osoba, która ich doświadcza odczuwa wielki niepokój, który próbuje zniwelować, często poprzez powtarzanie określonych, nierzadko irracjonalnych czynności. Niechciane myśli czy zachowania „rządzą” życiem takiej osoby, utrudniając bądź uniemożliwiając funkcjonowanie.

Objawy somatyczne

„Różowe” życie perfekcjonisty często okupione jest cierpieniem nie tylko psychicznym ale i fizycznym. Ciągły stres powoduje bóle głowy, problemy trawienne i trudności ze snem. Z czasem pojawia się wzmożone napięcie mięśniowe i kłopoty w układem sercowo-naczyniowym.

Odczucia jakie towarzyszą takim osobom to wrażenie, ze zaraz zemdleje, szybkie bicie serca, hiperwentylacja i ból w piersiach. Wszystkie są objawem niepokoju i odczuwanego stresu. Jak przestać je czuć?

„Zmieniam się!”

Dla każdego człowieka, zmiana swoich nawyków, sposobu postrzegania siebie i świata choć w minimalnym stopniu, stanowi duże wyzwanie. Dla perfekcjonisty, jest ono na tyle utrudnione, że zmiany i nowe początki wymagają uczenia się na nowo i popełniania błędów, na które dotychczas nie było w nim przyzwolenia.

Proces zmiany można rozpocząć od zmiany nawyków, czyli wyznaczenia sobie celów i nowych norm, których będziemy starali się przestrzegać. Na przykład, zamiast dawać z siebie 100%, postanawiamy dawać 80%, a resztę przeznaczyć na przyjemności.

Obiecujemy sobie odmawiać. Nie brać na siebie przysług dla innych osób, kiedy czujemy, że nie mamy na nie czasu ani ochoty.

Wyznaczamy czas na relaks.

Pozwalamy na nieidealność, pomyłkę czy krytykę innych ludzi, skierowaną w naszą stronę.

Zdejmujemy maski.

To wszystko nie jest proste, tym bardziej dla osoby, która ma niską samoświadomość i cechuje się dużą wrażliwością. Dlatego warto poznać przyczyny swojego perfekcjonizmu. Zmiana zachowań, bez wglądu w to, dlaczego działamy w taki sposób, jest jak branie leków przeciwbólowych w przypadku chorego zęba. Nic nie boli, ale ząb psuje się nadal.

Dlatego wszystkim, dla których perfekcjonizm stał się utrapieniem, polecamy wizytę w naszym gabinecie. W pełnej zaufania atmosferze, przy wsparciu terapeuty, możliwe jest poznanie przyczyn perfekcjonizmu i opracowanie kierunku zmiany. Dzięki temu każdy błąd i potkniecie nie będzie powodem do wstydu ale szansą na lepsze życie.